NOWY BLOG

czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 8

Perspektywa Harry'ego:
Nie mogę w to wszystko uwierzyć. Nawet nie gadałem z mamą tylko pobiegłem z Zayn'em do domu Liv, teraz, gdy z chłopakami wracamy przez łączkę mogę sobie wszystko przemyśleć. Zachowałem się jak cham, a ona jednak mi wybaczyła, pozwoliła uczestniczyć w życiu Mi. Właśnie Mia, moja mała, słodka córeczka. Te niebieskie oczka, słodki uśmiech i blond loczki...
- Ej, żyjesz ? - szturchnął mnie Niall z uśmiechem, zauważyłem, że Zayn też idzie zamyślony.
- Żyję blondasku. - powiedziałam a on z uśmiechem popatrzył na mój dom.
- Jak myślisz, czy twoja mama zrobiła kolację ? - zapytał mnie, westchnąłem
- Nialler, jadłeś 10 minut temu. - jęknąłem a on udał obrażonego.
- Zaayn ! Powiedz, że ty też jesteś głodny ! - jęknął blondyn do mulata, a tamten nie zareagował
- Zayn ! - Irlandczyk nie dawał za wygraną
- Coo?? A Tsaaa... - mruknął Malik wybudzony z transu
- O czym myślisz ? - zapytałem
- O kimś chciałeś powiedzieć. - wtrącił Niall
- Zayn, czy tobie chodzi o to o czym ja myślę ? - zapytałem, on tylko westchnął i spojrzał na mnie.
- Tak, kocham ją, to chciałeś usłyszeć ? - warknął i spuścił wzrok, nie wiedziałem co powiedzieć, ja nigdy o niej nie zapomniałem, teraz miałem nawet nadzieję, że z czasem będzie jak kiedyś...
- Zayn ! - usłyszałem krzyk Liv, odwróciliśmy się, ona podbiegła.
- Nie ... wziąłeś... telefonu... łosiu. - powiedziała z uśmiechem, Malik nie wiedział co jej odpowiedzieć.
- Dzięki. - odpowiedział po chwili.
- i ty myślisz, że mi takie twoje dzięki wystarczy ? - zapytała ze śmiechem, wiedziałem o co jej chodzi, mi też zawsze tak mówiła.
- Ja mogę za niego podziękować. - zaśmiałem się
- Pamiętasz jeszcze ? - zapytała
- No jeszcze pytasz. - odpowiedziałem.
- Tutaj. - zwróciła się do mulata wskazując swój policzek, on się wyszczerzył i spełnił jej prośbę.
- A tak ogólnie, to blondasku, weź napisz do Chloe, bo mnie nęka telefonami. - powiedziała a Niall szybko wyją telefon i mamrocząc pod nosem, żebyśmy na niego nie czekali odszedł kawałek.
- Livy, a może wpadniesz z małą jutro do nas na obiad ? - zapytałem
- Czemu nie, Mia nie odmówi wizyty u wujków. - powiedziała
- Też bym na jej miejscu nie odmówił. - powiedział Zayn i się zaśmialiśmy
- Dobra. Ja wracam. - powiedziała Livs i odwróciła się. Zayn stał i gapił się na nią, nie powiem, że byłem gorszy, ale mulat serio się na nią gapił.
- Idziemy ! - zaśmiałem się a mulat westchnął i ruszyliśmy. Gdy tylko przekroczyłem próg Gemma złapała mnie za rękę i zaciągnęła do kuchni, gdzie czekała już moja mama, nawet nie dały mi się przywitać, tylko wskazały krzesło.
- Brat , po pierwsze, to ja jestem na ciebie zła. - powiedziała Gemma
- Ale o co chodzi ? - zapytałem
- O Mię i Olivię ! - krzyknęła
- Aaaa... To już wyjaśniliśmy sobie. - powiedziałem
- Ale Harry, ty nas okłamałeś ! - powiedziała moja mama
- Mamo... - zacząłem ale mi przerwała
- Wmawiałeś nam, że ona to skończyła, bo przestała cię kochać, przez te lata jej nienawidziłam, bo myślałam, że cię skrzywdziła, a okazało się, że to ty skrzywdziłeś ją! Harry myślałam, że to ona jest zła, ale to ty byłeś taki. Zostawiłeś ją dla kariery wtedy, gdy ona potrzebowała cię najbardziej... - powiedziała moja mama, byłem świadomy tego, że źle zrobiłem, ale prawda z ust rodzicielki bolała, trafiła w sedno...
- Myślicie, żę nie żałuję tego ? Żałuję i to cholernie ! - powiedziałem czując łzy pod powiekami.
- Harry, jest problem... - zaczął Lou wchodząc do kuchni i drapiąc się w tył głowy
- Co jest ? - zapytałem
- Liam... - powiedział, zerwałem się z krzesła i poszedłem pod drzwi pokoju gościnnego, gdzie był chłopak, pukałem, prosiłem, błagałem, groziłem a on nic, cały czas tylko "CHCĘ BYĆ SAM ! "

Next Day:
Perspektywa Livy:
Mała w swojej ślicznej sukieneczce biega po salonie i krzyczy, że ona chce do wujka, uśmiechnęłam się i ubrana w zwykłą zwiewną białą sukienkę do kolan złapałam ją za rączkę i wyszłyśmy. Zamknęłam dom i ruszyłyśmy do domu Harry'ego. Mała uśmiechała się idąc przez łąkę. Zapukałam do drzwi, po chwili otworzyła mi Gemma, uściskała mnie i małą, a następnie zaprosiła do środka.
- Harry, on nie chce wyjść. - usłyszałam głos Zayn'a, mała pobiegła do mulata, który uśmiechnął się i wziął ją na ręce.
- kto ? - zapytałam
- Liam. - odpowiedział szybko.
- Ja spróbuję z nim pogadać, czasem lepiej jest zwierzyć się komuś praktycznie obcemu. - powiedziałam, Malik wskazał mi drzwi i odszedł z małą.
- Liam, jesteś tam ? - zapytałam
- Chcę być sam ! - odpowiedział
- Wpuść mnie. Proszę. - powiedziałam. Cisza...
- Liam, otwórz. - powiedziałam po raz kolejny spokojnie, po chwili skrzypnięcie klucza i ukazała mi się głowa Liama, Wpuścił mnie do środka i zamknął drzwi. Usiedł na łóżku, a ja w fotelu obok. Żadne z nas nic nie mówiło, z doświadczenia wiem, że lepiej nie naciskać.
- Ja ją nadal kocham. - wyszeptał chłopak po 15 minutach ciszy. Nic nie odpowiedziałam
- Miałem dziewczynę, byliśmy razem przez dwa lata, ale... to się zepsuło, wszystko jednego dnia. Mieliśmy wywiad, gdy wróciłem do domu zastałem tylko list, nie było jej rzeczy. Napisała mi, że mnie kocha, ale nie możemy być razem, że nie zniesie kolejnej rozłąki, że wie, że kocham to co robię i nie chce żebym z tego rezygnował, ale ona nie potrafi. Pisała, że nie chce stać między mną a fankami, one ją obrażały, ale ona naprawdę jest świetną osobą. Nie wiem co mam robić Livs.. - jęknął, przytuliłam go.
- Liam, musisz z nią o tym pogadać,szczera rozmowa, to klucz do sukcesu. Może spróbujecie jeszcze raz ? Zaryzykuj Daddy. - powiedziałam, a on się lekko uśmiechnął.
- dzięki. Chłopcy mówili żebym o niej zapomniał...- zaczął, ale mu przerwałam.
- Ale ty nie potrafisz, bo ją kochasz, nie umiałbyś zapomnieć nawet, gdyby cię zraniła, bo to uczucie którym ją darzysz zmienia wszystko, sprawia, że życie jest piękniejsze, że świat nabiera barw, że każdy dzień wydaje się lepszy. Oni tego nie zrozumieją, to może zrozumieć tylko człowiek, który cierpiał z tego powodu. - powiedziałam i wstałam.
- Chodź, bo mała tęskni za wujkiem Liamem. - powiedziałam i wyszliśmy, gdy tylko Mia zobaczyła chłopaka zostawiła Zayn'a, Harry'ego i Niall'a i podbiegła do niego.
- Wuujek ! - pisnęła, chłopak wziął ją na ręce i usiadł na kanapie.
- Hej malutka. - powiedział
- Wujku, a pooglądamy bajkę ? - zapytała
- Mi, bajkę obejrzysz w domu. - powiedziałam a ona spojrzała na mnie z grymasem, wtedy zadzwonił mój telefon, spojrzałam na wyświetlacz, Nathan, uśmiechnęłam się i odebrałam.
- Hej Liv ! - zawołali wszyscy równo.
- Hej Miśki. - powiedziałam z uśmiechem.
- mamo ! - jęknęła Mi.
- Chłopcy, przywitajcie siez Mi. - powiedziałam i włączyłam głośnik.
- Hej Mia ! - zawołali
- Wujek ! - pisnęła
- Hej Księżniczko. - powiedział Nathan a mała się uśmiechnęła
- Kiedy przyjedziesz ? - zapytała blondyneczka
- Nie martw się Mi, jak tylko będę mógł, to wpadam do Ciebie. - powiedział
- A wujek Tom też ? - zapytała
- Zawsze i wszędzie ! - krzyknął Parker
- A wujku, wiesz, że wujek Zayn ma takie czarne rysunki na ręce ? - zapytała, a ja cicho się zaśmiałam
- Wiem. - odpowiedział Nath
- Ale on ma dużo ! - powiedziała
- Mi, pożegnaj się, bo kończymy. - powiedziałam
- Paaa ! - powiedziała
- Trzymajcie się laski. - powiedzieli i się rozłączyłam
- Siadajcie dzieciaki. - powiedziała Anne i ruszyliśmy do stołu.


______________

Sorki, że taki krótki. 
Nie mam weny... Ale nie chciałam, żebyście czekały kolejne kilka dni, więc wstawiam wam takie...
Następny będzie lepszy. 

Kochaaam ! ♥
Mwahh <3

Komentujcie :)

niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział 7 ♥

Perspektywa Zayn'a:
- bo...- zacząłem, i wtedy zadzwonił mój telefon. Liv. Odebrałem.
- Hej. - powiedziałem z uśmiechem
- Hej Zayn. - usłyszałem w słuchawce jej anielski głos.
- Jak tam urlop ? - zapytałem
- Świetnie... Tylko, że... Zayn. Mała poznała swoją babcię. Boję się, że Harry się dowie. A ja chcę mu to sama powiedzieć. - powiedziała, dziękowałem bogu, że zadzwoniła właśnie teraz.
- Livs, a co powiesz, na odwiedziny ? - zapytałem
- Że boję się i to strasznie. - jęknęła
- Kiedyś musicie pogadać. - powiedziałem
- Zayn ale... - zaczęła
- Oli, nie bój się. Będzie dobrze. - powiedziałem cały czas się uśmiechając, chłopcy patrzyli na mnie wyczekująco.
- Dobra... Ale ... - powiedziała ale znowu jej przerwałem.
- Liv,pomogę ci. Dasz radę. - powiedziałem pokszepująco, i usłyszałem głośne westchnięcie, a potem krzyk Mi.
- MAMO ! LULO WSZEDŁ NA STÓŁ ! - krzyczała Mi
- Kto to Lulo ? - zapytałem
- Wejdź na mój TT. - powiedziała i się rozłączyła. Szybko złapałem laptopa i zalogowałem się. Livs dodała zdjęcie. otworzyłem i uśmiechnąłem się szeroko, wszyscy podeszli i zaczęli wpatrywać się w lapka.
- Nie wiedziałem, że Livy ma siostrę. - powiedział Harry, Liam patrzył na mnie wzrokiem "Musisz mu powiedzieć Zayn"
- Ale ta malutka jest słodka. - zachwycił się Lou
- Zaraz... Ja znam to miejsce... Ta ramka... Ten obraz... Kiedy dodała ?! - zapytał nagle Harry
- Wczoraj wieczorem. - powiedziałem a on pobiegł na górę.
- pakować się! Jedziemy do Holmes Chapel ! - krzyknął. Chłopcy patrzyli zdziwieni na schody. Ruszyłem do swojego pokoju, za mną poszła reszta. Po 15 minutach wyszliśmy z domu. Harry zaczął się denerwować, więc prowadził Lou.

Perspektywa Olivii:
Uświadomiłam sobie, że tęsknię za Malikiem. tak za tym seksownym mulatem... Ugh... Wtedy ktoś zapukał, Mia oglądała bajkę. Nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś zapukał w drzwi frontowe, ale to dochodziło z drzwi ogrodowych, czyli tych naprzeciwko domu Loczka. Otworzyłam i zobaczyłam jego. Loki, zielone oczy... Szybko zamknęłam drzwi.
- Livy otwórz. - powiedział smutno.
- Pamiętasz co powiedziałam ? - zapytałam czując łzy pod powiekami.
- Livy proszę. - powiedział załamującym się głosem. Znałam go zbyt dobrze. Wiedziałam, że zaraz się rozpłacze.
- Liv, otwórz. - powiedział inny głos, Zayn, szybko otworzyłam.
- Obiecałeś. - powiedziałam do mulata, a on uciekł wzrokiem,
- Wie o wszystkim ? - zapytałam, on pokręcił przecząco głową.
- Livy pogadajmy. - powiedział Harry.
- o czym ty chcesz gadać ?! - krzyknęłam, wtedy usłyszałam tupot stópek małej.
- Mamo, skończyło się. - powiedziała, widziałam jak oczy loczka się rozszerzają.
- Zay ! - pisnęła i podbiegła do mulata, który ją przytulił.
- Mia ! - uśmiechnął się.
- Mia... - powiedział cicho Harry przyglądając się małej.
- To ty robiłaś nam sesję prawda ? - zapytał mnie szatyn, pokiwałam głową.
- Przepraszam. - wyszeptał
- Ten pan ma takie włosy jak tatuś ! - powiedziała mała, chłopak podniósł na nią wzrok
- A gdzie tatuś ? - zapytał, on sam nie wie w co się pakuje pytając o to.
- Wyjechał. Ale mam jego zdjęcie. Pan jest taki jak tatuś. - powiedziała i pobiegła po fotografię. Gdy wróciła i pokazała zdjęcie Hazzie oczy wyszły mu z orbit, patrzył na małą, na zdjęcie, a po chwili po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
- Mia, chodź, my pójdziemy na spacer. - powiedział Zayn i zabrał małą.
- To moja córka ? - zapytał cicho Loczek, pokiwałam powoli głową, on ukrył twarz w dłoniach i nie przestając szlochać wpatrywał się w fotografię, którą zostawiła Mia.
- Przepraszam. - powtórzył lokowaty.
- Nie przepraszaj, bo to nic nie da Harry. - powiedziałam i usiadłam obok niego na podłodze.
- Jestem skurwielem. - powiedział, nic nie odpowiedziałam
- No dalej, nawrzeszcz na mnie, powiedz to co przez te wszystkie lata leżało ci na sercu. - powiedział ocierając słone krople.
- Co mi to da Harry ? - zapytałam - Przecież to do niczego nie prowadzi. - dodałam, miałam taką ochotę go przytulić, ale nie mogłam.
- Livy... - wyszeptał nie przestając płakać.
- Hazz... - powiedziałam cicho.
- Jestem idiotą. jak mogłem tak postąpić ? No przecież zachowałem się jak skończony dupek. - powiedział, cały czas patrzyłam na małą i Zayna, on tak świetnie dogadywał się z małą.
- Jest do ciebie strasznie podobna. - powiedziałam, on spojrzał na Mi, która zawzięcie kłóciła się z mulatem.
- Jest jakaś szansa, że kiedyś mi to wybaczysz ? - zapytał.
- Harry... - wyszeptałam i go przytuliłam, wtulił się we mnie nie przestając szlochać.
- No już spokojnie. Pomoczysz mi koszulkę. - powiedziałam, on się oderwał i spojrzał mi w oczy.
- Przepraszam. - powiedział
- To nic nie da, że przeprosisz, słowami nie zatrzesz tych ran. Teraz je tylko rozdrapujesz. Harry, nawet nie wiesz jak trudno było mi wtedy. A świadomość, że mała jest podobna do ciebie nic nie ułatwiała. Ona ciągle o ciebie pytała. Ale proszę cie. Możesz się wycofać, bo jeżeli znikniesz z życia Mi tak jak zniknąłeś z mojego to ja cię znajdę i własnoręcznie pozbawię cię możliwości posiadania dzieci jasne ? - zapytałam
- Livy. Nawet nie wiesz jak się cieszę. obiecuję, że nie zmarnuję tej szansy. Mia będzie miała najlepszego tatusia. - powiedział
- Nigdy nie obiecuj czegoś, czego nie jesteś pewien. Harry, zbyt wiele obiecałeś i nic z tego nie było, więc przemyśl coś zanim to powiesz. - powiedziałam, a chłopak spojrzał na Mi
- Teraz wiem co mówię. - powiedział
- Mamo ! Zay jest moim wujkiem ? - zapytała mała podbiegając.
- No mówię ci Mi, że tak. - westchnął Zayn.
- Kochanie, Zayn jest twoim wujkiem. A wiesz kto to jest ? - zapytałam wskazując Loczka.
- Pan który wygląda jak tatuś. - powiedziała malutka.
- Mi, bo to jest twój tatuś.- wyszeptałam, a ona spojrzała na mnie tymi swoimi niebieskimi oczkami i zmarszczyła nosek.
- Tatuś ? - zapytała
- Tak Mi. - wyszeptał Harry, Zayn patrzył na nas uważnie, wstałam i go przytuliłam.
- Dziękuję. - wyszeptałam mu do ucha, a on się uśmiechnął.

Perspektywa Zayn'a:
Przytuliła mnie ! A gdy poczułem jej oddech na szyi po plecach przeszły mnie przyjemne dreszcze, jeszcze nigdy czegoś takiego nie miałem... Zadzwonił mój telefon.
- Zayn ! Gdzie wy jesteście ? - usłyszałem głos Niallera
- Wyjdź do ogrodu loczka. - powiedziałem
- No jestem. - powiedział, widziałem jego sylwetkę.
- Spójrz przed siebie. - powiedziałem i pomachałem mu.
- Mogę przyjść ? - zapytał
- Liv, Nialler chce wpaść. Może ? - krzyknąłem do dziewczyny
- Niech wbija śmiało ! - odpowiedziała
- Wpadaj stary. - powiedziałem i się rozłączyłem. Spojrzałem na Hazzę. Był szczęśliwy.
- Zay ! A pobawisz się z nami ? - zapytała Mi
- Potem mała, teraz pogadam z twoją mamą. - powiedziałem a ona pobiegła do loczka.
- Co robisz ? - zapytałem kładąc głowę na ramieniu Liv, żeby zobaczyć co robi.
- Jedzenie. - odpowiedziała
- A dokładniej ? - zapytałem
- Zobaczysz. - uśmiechnęła się zniewalająco, wtedy zadzwonił jej telefon.
- Możesz odebrać ? - zapytała
- Tak ? - zacząłem wciskając zielony guziczek.
- Livs ! - usłyszałem wesoły głos Nathana
- Olivia teraz nie może gadać. - powiedziałem
- Malik ?! Ty w Holmes Chapel ? - zdziwił się
- Tak. - odpowiedziałem
- Ale że ty i Liv coś ten teges ? Czy nie ? - zapytał
- Nic z tych rzeczy. - powiedziałem uśmiechając się lekko
- Nie szczerz się sam do siebie ! - zaśmiał się
- Ale jak ty ? - zdziwiło mnie, że o tym wie
- Stary, nie ty jeden tak reagujesz jak mówię o Livy. - powiedział a ja zacząłem się zastanawiać, kto jeszcze.
- przekazać coś ? - zapytałem
- Że TW za nią tęskni ! - krzyknął Tom a ja się zaśmiałem
- Tak, to też, ale powiedz jej, żeby zadzwoniła wieczorem. - powiedział Nathan
- Jasne. Trzymaj się. - powiedziałem i się rozłączyłem
- I co chciał ? - wyszczerzyła się Liv, zacząłem się do niej powoli zbliżać.
- Masz zadzwonić wieczorem. I TW za tobą tęskni. - powiedziałem a ona wybuchnęła śmiechem i odsunęła się.
- Kochane debile. - westchnęła. - Zayn. To za szybko. - dodała patrząc na mnie znacząco.
- Ale ja nie umiem. - jęknąłem, ona pocałowała mnie w policzek i wyszła. Bez słowa... Ruszyłem za nią.
- Mamo ! A wujek Liam też jest ? - zapytała Mi
- Wujek jest, ale teraz śpi. - powiedziałem

Perspektywa Olivii:
Harry zmył się po chwili.
- Zayn, mógłbyś popilnować małej ? - zapytałam, on uśmiechnął się i pokiwał głową, zabrałam gitarę i wyszłam. Doszłam nad rzeczkę, potem usiadłam pod drzewem i zaczęłam sobie cicho grać. Po chwili dołączył do mnie Harry. Usiadł obok i zaczął grać jakąś melodię, a gdy dołączył do tego swój głos...

Your hand fits in mine, like it’s made just for me
But bear this in mind it was meant to be
And I’m joining up the dots with the freckles on your cheeks
And it all makes sense to me...

I know you’ve never loved the crinkles by your eyes when you you smile
You’ve never loved your stomach or your thighs
The dimples in your back at the bottom of your spine
But I’ll love them endlessly

I won’t let these little things slip out of my mouth
But if I do
It’s you (Oh it’s you) they add up to
I’m in love with you, and all these little things

You can’t go to bed without a cup of tea
And maybe that’s the reason you talk in your sleep
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me

I know you’ve never loved the sound of your voice on tape
You never want to know how much you weigh
You still have to squeeze into your jeans
But you’re perfect to me...

I won’t let these little things slip out of my mouth
But if it’s true, it’s you
It’s you they add up to
I’m in love with you and all these little things

You’ll never love yourself half as much as I love you
You’ll never treat yourself right darling
But I want you to
If I let you know I'm here for you
Maybe you'll love yourself like I love you oh

I’ve just let these little things slip out of my mouth
Because it’s you, oh it’s you, it’s you they add up to
And I’m in love with you and all these little things

I won’t let these little things slip out of my mouth
But if it’s true, it’s you
It’s you they add up to
I’m in love with you and all your little things


- Livy... - wyszeptał gdy skończył. Odłożył gitarę i spojrzał mi w oczy.
- Harry. To wszystko jest jakieś popierdolone. Ja mam dość. - jęknęłam
- Oli. Czemu to wszystko jest takie głupie ? - zapytał Harry.
- Nie wiem, ale muszę ci przyznać, że cholernie bałam się tego spotkania. - powiedziałam a on się lekko uśmiechnął
- Nie tylko ty. - powiedział
- To co ? Przyjaciele ? - zapytał, wahałam się, nie chciałam odbierać Mi ojca, ale bałam się mu zaufać.
- Przyjaciele. - powiedziałam po chwili ciszy
- to misiek na zgodę ! - zawołał i mnie przytulił, zaśmiałam się cicho, ale odwzajemniłam uścisk.
- To może sobie pogramy ? - zapytałam, chłopak się wyszczerzył.
- Znasz "Moments" ? - zapytał
- No pewnie, Bo wiesz, ja twoją karierę śledziłam od początku. - odpowiedziałam, zaczęliśmy grać.
- Shut the door,
Turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
I cannot hide this
Even though I try
- zaczął Harry
- Heart beats harder
Time escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face
- zaśpiewałam z uśmiechem
- If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time
- Harry wczuł się w ten tekst
- You know I'll be
Your life, your voice
Your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today
- zaśpiewaliśmy razem
- Close the door
Throw the key
Don't wanna be reminded
Don't wanna be seen
Don't wanna be without you
My judgement is clouded
Like tonight's sky
- w tą zwrotkę wczułam się jak nigdy
- Hands are silent
Voice is numb
Try to scream out my lungs
But it makes this harder
And the tears stream down my face
- Harry też włozył wiele emocji w "swój" fragment
- If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time
- zaśpiewałam
- You know I'll be
Your life, your voice
Your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today
- zaśpiewaliśmy razem patrząc sobie w oczy.
- Flashes left in my mind
Going back to the time
Playing games in the street
Kicking balls with my feet
Dancing on with my toes
Standing close to the edge
There's a pile of my clothes
At the end of your bed
As I feel myself fall
Make a joke of it all
- solówka Malika poszła mi bardzo dobrze.
- Flashes left in my mind
Going back to the time
Playing games in the street
Kicking balls with my feet
Dancing on with my toes
Standing close to the edge
There's a pile of my clothes
At the end of your bed
As I feel myself fall
Make a joke of it all
- w ostatni refren każde z nas włożyło serce.
- trzeba się zbierać. - powiedziałam i wstałam
- Racja. - wyszczerzył się Loczek
- To idziemy do mnie ? Chłopaki są z małą, a to może mieć złe skutki dla mojego domu. - powiedziałam i śmiejąc się ruszyliśmy do domu.

___________________
Mam nadzieję, że się spodoba :)
Dedykuję :
Mojej kochanej BASI ! <3 Za tą motywację do pisania :) Za te nasze rozmowy na GG ! <3 Za nasz wspólny Blog <3 Za wszystko ♥ Koocham cię ! <3 Koocham ♥ I love you :* ( Jeszcze raz uciekniesz z GG bez słowa, to znajdę cię i zabiorę ci wszystkie Kubusie jakie masz ! ) :*

Mwahh ♥

sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 6 ♥

Perspektywa Oliwii:
Gemma... Serce wali mi jak oszalałe, a ta dwójka debili z moją małą Mi idą w jej stronę.
- Gemma ! - krzyknął Nick
- Nick ! Angela ! - pisnęła dziewczyna i przytuliła ich.
- a co to za słodka dziewczynka ? - zapytała, wtedy podeszłam.
- Dzień dobry. - przywitała się Mia
- Słodka. Czyja to siostrzyczka ? Przyznać się ! - zaśmiała się.
- Mamo ! Jeść. - jęknęła mała, Gemma spojrzała na mnie, na Mi a potem na moich przyjaciół.
- Już kochanie. - powiedziałam do dziewczynki. - Nick, możesz mi oddać córkę ? - zwróciłam sie do chłopaka, który postawił na ziemi małą.
- Liv ?! - zdziwiła się Gemma, patrząc na mnie uważnie.
- Tak to ja. - odpowiedziałam cicho, ona spojrzała na Mi
- A to dziecko ? Jego ? - zapytała
- Chodź na kawę, mała coś zje a my pogadamy. - powiedziałam i ruszyliśmy do małej knajpki obok parku. Zawsze tam z Hazzą siedziałam. już od progu przywitał mnie atomat kawy. Za ladą jak dawniej siedział pan Jones i uśmiechem witał klientów. Lokal się nie zmienił. Westchnęłam cicho.
- Co podać? - zapytał
- dwie latte i coś dla małej.- powiedziała Gemma, mężczyzna uśmiechnął się szeroko i zniknął na zapleczu, po chwili wrócił.
- Miło, że nas odwiedzasz Olivia. Dawno cię nie widziałem. - powiedział do mnie, a ja się uśmiechnęłam.
- Powim panu, że brakowało mi Holmes Chapel. Londyn to już nie to samo. - odpowiedziałam
- A jak Harry ? - zapytał a ja szybko odwróciłam wzrok.
- Nie rozmawiałam z nim od czterech lat. - powiedziałam
- Przepraszam. Nie powinienem pytać. - uśmiechnął się starszy pan, zawsze traktowałam go jak dziadka...
- Edward ! Chodź już ! - krzyknęła żona pana Jones'a a on z uśmiechem poszedł do niej.
- Kto to był mamo ? -zapytała Mi marszcząc nosek.
- Teraz jestem pewna, że to jego córka. - powiedziała Gemma
- Gemm, ale nie mów mu. Proszę. - powiedziałam
- Ale dlaczego ? Jest ojcem, ma prawo wiedzieć. - powiedziała
- Gems ty nic nie wiesz. - jęknęłam.
- Proszę, wasze zamówienia. - uśmiechnął się mężczyzna i podał nam kawę i naleśniki małej.
- Dziękujemy. - uśmiechnęłyśmy się
- Livs, powiedz mi. - powiedziała dziewczyna delikatnie się uśmiechając.
- Bo my z Hazzą nie rozstaliśmy się ze względu na to, że przestałam go kochać, bo z tego co wiem on tak wam mówił. To on zostawił mnie, powiedział, że kariera jest ważniejsza. Rozumiesz, tak bezczelnie przyszedł i powiedział, że to koniec, że liczy się sława... To tak jakby wbił mi nóż w plecy. Załamałam się. gdy trafiłam do szpitala, powiedzieli, że zarówno mi jak i dziecku nic nie jest. Miałam 16 lat, byłam w ciąży, a chłopak mnie zostawił, gorzej być nie mogło. Ale gdy patrzę na to teraz z perspektywy czasu, to się cieszę, bo mam takiego małego szkraba, przyjaciół i tego mi nikt nie odbierze.- powiedziałam a ona patrzyła zszokowana.
- Co on zrobił ?! - zapytała
- To co słyszałaś Gemm. - odpowiedziałam
- Boże... To... Nie.. Zajebe ! - warknęła.
- Wyrażaj się Gems, tu jest dziecko. A Harry, daj mu spokój. Wybrał co jest dla niego najważniejsze. - powiedziałam, ona przytuliła mnie, potem spojrzała na małą.
- Jestem ciocią. - powiedziała ze łzami w oczach.
- Ciocią ? - zapytała mała i ponownie zmarszczyła nosek.
- Tak Mi, to twoja ciocia. - powiedziałam
- mogę pochwalić się mamie, że jest babcią ? - zapytała dziewczyna.
- Gem, lepiej nie. Twoja mama, może to źle znieść, a co gorsza wygadać Hazzie. - powiedziałam
- Nie powie. Spokojnie. To może, wpadniemy do was wieczorem i pogadamy ? - zapytała, pokiwałam głową. Zabrałam Mi i wyszłyśmy.
- Mamo, a kupisz mi kotka ? - zapytała, westchnęłam i w oddali zobaczyłam starszego pana z pudłem, z którego małe kociaki wystawiały główki, Podeszłyśmy do niego.
- Dzień dobry. Chcecie kotka ? - zapytał, Mi pokiwała głową i szeroko się uśmiechnęła.
- Weźmiemy jednego prawda Mi ? - uśmiechnęłam się, mężczyzna pokazał małej kotki, a jej oczka zabłysły na widok malutkiej szarej kuleczki z białym ogonkiem i łapkami.
- mamo, chcę tego. - powiedziała
- Ile za niego ? - zapytałam
- ile pani da tyle wezmę, mi zależy na dobrym domu dla nich. - powiedział, wyjęłam z portfela 40 funtów i podałam mężczyźnie, wzięłam kotka i ruszyłyśmy do domu, po drodze kupiłam jeszcze karmę i inne potrzebne rzeczy.
- Jak go nazwiesz Mi ? - zapytałam
- Lulo ! - powiedziała a ja się uśmiechnęłam, dziewczynka zaczęła się bawić z małym zwierzątkiem. Była szczęśliwa, uśmiechała się, śmiała. Wyjęłam aparat i zrobiłam jej zdjęcie, które wstawiłam na TT.
@Mia_Devine ze swoim kotkiem Lulo ! <3
- Głodna ? - zapytałam a blondyneczka pokiwała głową. Zostawiając ją z kotkiem w salonie poszłam do kuchni. Skoro przyjdzie Gemma i Anne musze zrobić coś, co przypadnie im do gustu. Zapiekanka, sałatka i gofry dla Mi. najpierw zapiekanka, gdy już się piekła zaczęłam robić sałatkę, a gdy była gotowa gofry. Po godzinie wszystko było gotowe, nakryłam do stołu. i usłyszałam pukanie. Poszłam otworzyć, a za mną Lulo, Mia też przyszła i wzięła kotka na rączki. Otworzyłam i zobaczyłam Gemmę i Anne.
- Dobry wieczór. - przywitałam się i zaprosiłam je do środka.
- Dzień dobry. - powiedziała Mi uśmiechając się lekko.
- Zapraszam. - powiedziałam a one weszły do jadalni. - Mi, chodź, umyjemy rączki. - uśmiechnęłam się, a dziewczynka poszła ze mną do łazienki, gdy wróciłyśmy Lulo spał na sofie.
- Liv kochanie, ja chciałam cię przeprosić za Harry'ego...- zaczęła kobieta
- Niech pani przestanie. Harry wybrał a ja nie mam nic do tego. Było mi przykro, ale spełnia marzenia, to się liczy. Niech będzie szczęśliwy, ja mu życzę szczęścia. - powiedziałam
- Po pierwsze kochana, to nie mów mi pani. A po drugie, to on był szczęśliwy, z tobą. ja nie wiem co zrobiłam źle. - powiedziała
- Nic. - powiedziałam
- Mamo, rozmawiacie o tatusiu? - zapytała Mi
- Tak kochanie. - odpowiedziała Anne
- A pani to kto ? - zapytała
- Jestem twoją babcią kochanie. mamą twojego tatusia. - odpowiedziała a mi zadzwonił telefon, spojrzałam na ekran i się uśmiechnęłam
- Hej Oli ! - powiedział wesoło Nathan
- Hej Nath. Sorki, ale nie mogę rozmawiać. Zadzwonię potem. - powiedziałam
- No dobra. ucałuj małą. - powiedział i się rozłączył.
- Mamo, mogę iść do Lulo ? - zapytała dziewczynka.
- A zjadłaś ? - uśmiechnęłam się.
- Tak. - odpowiedziała.
- To leć. - powiedziałam a ona szczęśliwa poszła do salonu.
- Jest słodka. - powiedziała Anne ze łzami w oczach.
- Taak. Pomyśleć sobie, że mój brat zmajstrował takiego słodziaka. - powiedziała Gemma. Porozmawiałyśmy jeszcze około dwóch godzin, potem posprzątałam ze stołu, Pożegnałam się z Gemmą i Anne i wyszły. Mała zasypiała, więc wykąpałam ją i położylam do łóżka. Wtuliła się w misia od Nathana i zasnęła. ja poczytałam jeszcze i po krótkim prsznicu również zasnęłam.
Obudziło mnie mruczenie obok ucha, otworzyłam oczy i zobaczyłam kotka. westchnęłam i ruszyłam z nim do kuchni. Dałam mu mleczka i poszłam się ogarnąć, po wykonaniu porannej toalety poszłam zajrzeć do małej. Spała. Wyszłam na taras, usiadłam w ulubionym bujanym fotelu mojego ojca. Gdy byłam mała zawsze siadał w nim, ja sidałam mu na kolanach, a on czytał mi bajkę. Lubiłam to. Chciałam, żeby Mia też miała takie dzieciństwo. Mimo, że mój ojciec miał 17 lat, gdy się urodziłam poradził sobie świetnie. moi rodzice też wpadli, ale nie poddali sie. Wybrałam numer Nathana. Była 9.00, więc powinien właśnie biegać. odebrał po dwóch sygnałach.
- Heej ! - powiedział zdyszany.
- Hej Nath. - powiedziałam z uśmiechem
- Miałaś zadzwonić wczoraj. - powiedział
- Sorki. byłam padnięta. - powiedziałam, kotek wskoczył mi na kolana.
- Widziałem zdjęcie na TT. Mała w siódmym niebie co ? - zapytał
- Tak. Ale muszę ci powiedzieć, że ja też zawsze chciałam kotka. - powiedziałam a on się zaśmiał
- A jak tam odpoczynek ? - zapytał
- mała poznała swoją babcię. -powiedziałam
- Wow. Liv, zaskoczyłaś mnie. -powiedział
- Sama sie dziwię. -odpowiedziałam.

Perspektywa Zayn'a:
Siedzimy właśnie całą piątką w salonie. po nagraniu teledysku do Little Things jest strasznie. Liam cały czas siedzi przybity, albo płacze w pokoju. Harry nie jest lepszy. A ja ? A ja tęsknię za Liv. Z tego co widzę, to Haroldowi nadal na niej zależy.
- Zayn ! Słuchasz mnie ? - zapytał Niall
- Sorki, zamyśliłem się. - odpowiedziałem, a on spojrzał na mnie uważnie.
- Kim ona jest ? - zapytał Lou.
- Nie ważne. - odpowiedziałem szybko.
- Zayn... Nam możesz powiedzieć wszystko. - powiedział Harry.
- Zależy ci na Liv ? - zapytałem
- Nie wiem Zayn. Ale Livy zawsze będzie dla mnie ważna. - powiedział spuszczając głowę, a po jego bladym policzku spłynęła łza.
- A co byś powiedział, gdybym ja stwierdził, że ją kocham ?- zapytałem a wszyscy spojrzeli na mnie
- Że spierdoliłem sprawę. I ona minie wybaczy. - powiedział. Było mi go cholernie żal.
- Harry, bo jest coś, oczym ty nie wiesz... - powiedziałem
- Co jeszcze ? - zapytał
- Boo...


_______________
Przepraszam, ale nie mam weny... :(
Wyszedł jaki wyszedł....
Komentujcie ! <3

Ale Zayn w teledysku do Little Things jest taaaki Boski !
ja niwe mogę z niego ! 
Umarłam *____*

Całuję :*
Kocham ♥
Paula <3

czwartek, 1 listopada 2012

Rozdział 5 ♥

Perspektywa Zayn'a:
Obudziłem się około południa, przez pół nocy nie spałem, bo myślałem o Liv. Boję sie, że jak Harry siędowie o Mi, to będzie chciał być z Liv, a on nie odpuszcza. poszedłem do łazienki, prysznic pomógł. gdy zszedłem na dół spotkałem ten sam widok co wczoraj, czyli Harolda z tą pustą laską, nawet nie mam ochoty pytać o imie, bo wieczorem przyprowadzi następną...
- Hej Zayn. - powiedział Loczek
- Hej. - odpowiedziałem i poszedłem do kuchni, w której zastałem Nialla i Liama. Lou pewnie u Els. Usiadłem obok blondyna i oparłem głowę na ręce.
- Co jest ? - zapytał Li
- Nic. - odpowiedziałem
- Zayn, nas nie okłamiesz. - zaśmiał się farbowany, mi nie było do śmiechu... Za tydzień jedziemy do Harry'ego. Do Holmes Chapel. Do tego czasu muszę coś wymyślić.
- Malik mów co ci leży na sercu. - westchnął Liam
- Innym razem Li. - odpowiedziałem, wtedyzadzwonił mój telefon, odebrałem widząc kto dzwoni.
- No słucham. - powiedziałem mimowolnie się uśmiechając.
- Zayn... Sorki, że przeszkadzam, ale nie ma u was mojego brata ? - zapytała Liv
- Nie, a co ? - zapytałem
- No bo miał się zająć małą, a nie odbiera. - jęknęła
- ja się nią moge zająć. - powiedziałem szybko.
- Nie, dam jakoś radę. - odpowiedziała
- Daj spokój... - zacząłem
- Dobra, zadzwonię jeszcze raz do Josha. Papa. - powiedziała i sie rozłączyła. Westchnąłem i rzucając telefon na stół wróciłem do wcześniejszej pozycji.
- Wychodzę. - krzyknął z holu Harry, a po chwili usłyszałem trzask drzwi.
- Zayn, co jest ? - zapytał Liam.
- Wszystko jest takie skomplikowane.. - jęknąłem patrząc w okno.
- Co jest skomplikowane stary ? - zapytał Niall
- Wszystko blondasku. Życie, miłość... Ale z tym drugim u ciebie problemów nie ma co  ? - powiedziałem a on się zarumienił.
- I tu masz rację. - westchnął rozmarzonym tonem
- No no no... - zaśmiał się Li
- Ma na imię Chloe, pracuje w tej firmie, gdzie mieliśmy tą sesję, co Harry oskarżył tą blondynę o niekulturalne zachowanie. - powiedział, przed oczami miałem twarz Oli, jej przepełnione smutkiem oczy...
- Gdyby tylko wiedział kim ona jest... - westchnąłem cicho, ale oni to usłyszeli
- Kim jest ? - zapytał Li
- nie chcę o tym mówić stary. - powiedziałem, wtedy do pomieszczenia wszedł uśmiechnięty Lou i jego dziewczyna.
- Hej Els. - powiedzieliśmy równo.
- Hej chłopcy. - wyszczerzyła się do nas
- Przejdę się. - powiedziałem i wyszedłem, Li ruszył za mną.

Perspektywa Oli:
Postanowiłam odpocząć od tego wszystkiego, mam teraz trochę wolnego, więc nie ma co siedzieć w Londynie. Weszłam na górę do pokoju małej, wyjęłam torbę poróżną i spakowałam jej rzeczy, Mia siedziała w salonie u oglądała zdjęcia z Nathanem.
- Mamo ! A opowiesz mi o tacie ? - zapytała mała wbiegając ze zdjęciem Harry'ego w rączce, za nią wszedł Nathan
- Później kochanie dobrze ? - zapytałam, ona uśmiechnęła się i schowała zdjęcie za misia.
- A co ty robisz ? - zapytałam
- Mogę ?- zapytała słodko
- Możesz. Nathan, weź ramkę z szuflady w pzredpokoju i włóż do niej zdjęcie. - powiedziałam, chłopak wyszedł, a po chwili wrócił już ze zdjęciem, ustawił je na półeczce, razem z innymi, a mała spojrzała na mnie.
- Chciałabym spotkać tatusia. - powiedziała.
- Mi, a tobie na Tt dawno nie dodaliśmy zdjęcia prawda ? - zmienił temat Nath, za co byłam mu wdzięczna. Ten wariat założył małej TT, i teraz ona a więcej Folwersów niż on sam.
- taak ! - zawołała mała, kochała jak robiliśmy jej zdjęcia, złapała swojego misia od Nathana i podeszła do chłopaka
- Ide po aparat. - zaśmiałam się i ruszyłam do swojej sypialni po lustrzankę, gdy wróciłam zastałam ich wygłupiających się na łóżku małej, zrobiłam kilka zdjęc.
- Jestem. - powiedziałam, oni spojrzeli na mnie i zaczęliśmy robić zdjęcia, chłopak pote zrzucił je na laptopa i usiedliśmy patrząc, które idzie na TT. Mała siedziła na kolanach szatyna, ja trzymałam laptopa.
- To jest słodkie. - powiedziałam, na zdjęciu Mia przytula Nathana, wyglądało słodko.
- To dodaj. - powiedział nath, szybko zalogowałam Twittera małej i dodałam zdjęcie z podpisem " @NathanTheWanted & Mia_Devine Soo Cute ! <3"
- Jak tata miał na imię ? - zapytała mała
- Harry. - odpowiedziałam, ona spojrzała na mnie tymi swoimi niebieskimi oczkami.
- A czemu go nie ma ? - zapytała,
- Kochanie, tatuś wyjechał, mówiłam ci już. - powiedziałam
- Dobra dziewczyny, jak mamy jechać, to się zbieramy. - powiedział nath, ruszyliśmy do samochodu, gdy już bagaż leżał w bagażniku, Mia siedziała w foteliku, a ja miałam wsiadać zauważyłam zayna i Liama, podeszłam do nich.
- Chłopcy, ja wyjeżdzam. - powiedziałam na wstępie, Malik spojrzał na mnie smutno
- na ile ? - zapytał
- nie wiem. Ale maksymalnie dwa tygodnie. - powiedziałam, przytuliłam ich  wróciłam do samochodu, ruszyliśmy. Droga z Londynu do mojego domu w Holmes Chapel trwała cztery godziny.

- Nic się nie zmieniło. - westchnęłam, zaraz po przekroczeniu progu. Rozejrzałam się, Nathan i mała pobiegli do ogrodu, wyszłam do nich, dużo przestrzeni, jakieś 300m do rzeki, za nią kolejne 300m i dom jego... Dom Harry'ego.
- Mamo, a kto tam mieszka ? - zapytała mała wskazując dom o którym myślałam.
- Pani Styles. - powiedziałam
- Mamo, a tam są kaczki ? - zapytała wskazując na rzekę.
- Nia ma kochanie. - odpowiedziałam
- To ja spadam. pa laski. - uśmiechnął się Nath, przytuliłam go mocno, to nasze ostatnie spotkanie przed trasą koncertową chłopaka. mój przyjaciel przytulił jeszcze Mi i odszedł. Po chwili odjechał. Zostałyśmy same, w domu z którym wiąże się wiele wspomnień, tych dobrychi tych złych... Londyn... Miało być nowe życie, ale co zrobić, gdy przeszłość wraca ?
- Mamo ! ktoś idzie ! - krzyknęła Mi wskazując dwójkę osób zbliżających się do mojego domu przez łąkę. Gdy podeszli bliżej poznałam ich. To był Nick i Angelika. Moi dawni przyjaciele.
- Witamy nową sąsiadkę ! - zawołał wesoło Nick.
- Ja wiem czy taka nowa. - zaśmiałam się a Mi podeszła i usiadła mi na kolanach.
- Liv ?! - zdziwiła się Angela.
- No nie mówcie, że mnie nie poznaliście. - zaśmiałam się
- Boże Ale ty się zmieniłaś ! - zawołał Nick i spojrzał na małą. - A co to za ślicznotka ? - zapytał
- A to moja córeczka Mia. - powiedziała a on zdziwili się
- Córeczka ?! - powiedzieli równo.
- Mhm. - odpowiedziałam
- Dzień dobry. - przywitała się mała.
- Ale słodka ! - zachwycała się Angelika
- na ile przyjechałaś ? - zapytał chłopak
- Na dwa tygodnie. - odpowiedziałam
- To może razem z małą księżniczką pójdziemy na spacerek ? - zapytał, mała pokiwała radośnie głową i ruszyliśmy, chłopak posadził sobie dziewczynkę na ramionach, co jej się spodobało.
- Pamiętasz ? Tu pierwszy raz się najebaliśmy. - zaśmiał się Nick gdy przechodziliśmy obok parku.
- No ja z tego raczej mało pamiętam. - zaśmiałam się a oni ze mną.
- Mamo, a tatuś też tu mieszkał ? - zapytała Mi, oni spojrzeli na mnie uważnie, a ja przełknęłam głośno ślinę.
- Kochanie, mówiłam ci już. - powiedziałam i wskazałam jej staw z kaczkami, ona tylko sięuśmiechnęła
- Kaczki ! - zawołała wesoło, poszliśmy nas stawek, gdzie zobaczyłam ją. Gemma. Osoba, której nie chciałam widzieć... Mogłaby powiedzieć Harry'emu, że tu jestem...

Perspektywa Zayn'a:
Wrócliliśmy do domu, Liam już o wszystkim wie, no może pominąłem fakt, o historii Liv i Mi.
- Wróciłem ! - krzyknął Styles wchodząc do salonu z wielkim uśmiechem.
- Co się cieszysz ? - zapytałem
- Nawet sobie nie wyobrażasz jaką laskę dziś spotkałem ! - powiedział, nie wytrzymałem, mam dość słuchanie o tym, ile i jakich lasek dziś potkał Styles i ile z nich zaciągnął do łóżka.
- Kim jest Olivia ? - zapytałem, widziałem jak jego źrenice się rozszerzają.
- Czytałeś mój pamiętnik ! - warknął
- Nie ruszałem twojego pamiętnika ! Powiedz kim ona jest !- wrzasnąłem, wszyscy spojrzeli na niego uważnie oczekujc odpowiedzi, on opadł na kanapę i schował twarz w dłoniach, po chwili podniósł wzrok, widziałem łzy w jego oczach, w tych wiecznie radosnych zielonych oczach teraz było pełno łez. Było mi go żal, ale teraz za późno. Zasługują na prawdę.
- Olivia Devine... - powiedział i poszedł na górę, po chwili wrócił ze zdjęciem, takim jak u Liv w pokoju, ona i Hazza, przytuleni, uśmiechnięci.
- Ona była moją dziewczyną. przed X-Factor'em. Pamiętam każdą minutę z nią spędzoną, smak jej ust, zapach perfum. Zawsze gdy zamykam oczy widzę jej twarz, jej głębokie czekoladowe oczy. To ona wysłała mnie do X-F. A ja co ? Zachowałem się jak ostatni dupek. Zostawiłem ją. ona oddała mi wszystko, a ja co ? Wybrałem karierę, a przecież mogłem to pogodzić, mogłem być z moją Livy. Zawsze gdy jest pełnia wspominam te nasze dni, a gdy wtedy zamykam oczy widzę jej przepełnione łzami oczy, smutna twarz i słyszę jak mówi, że kocha mnie, ale skoro wybieram karierę to mam nigdy więcej nie pokazywać się w jej życiu. nawet nie wiecie jak się teraz czuję. Tylką ją kochałem. iedyś byliśmy tacy szczęśliwi, mieliśmy mieć trójkę dzieci, dwie dziewczynki i chłopca, Mia, Darcy i Cody. Ale ja to wszystko zepsułem. Miała brata, pamiętam, że nie mieszkał z nią, mieszkał w Londynie, tęskniła za nim. Nigdy go nie spotkałem. Gdybym teraz mógł cofnąć czas to nigdy ale to nigdy bym nie zrobił tego... Nigdy bym nie zostawił Livy. - powiedział, a po jego policzkach spływały strumienie łez, Li chyba zaczął kojarzyć fakty, spojrzał na zdjęcie, potem na mnie, na Hazzę, pokazałem mu gestem, żeby się nie odzywał.
- Czemu o nią zapytałeś ? - zapytał Lou
- Bo ją znam. - odpowiedziałem i wyszedłem.